Wylot do Paridżi już tuż, tuż...chyba nie lubię latać...
nadchodzą strachy
sen o samolocie, który spadł do morza, i to z terrorystami na pokładzie. Żeby
nieszczęść było mało- biedaczki nie potrafili pływać...
w szkicowniku mnożyć się zaczynają trupy..... uuuuuuu!!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz